Przymierzalnia, 3 koleżanki i kozaki

Śmieszne znalezisko naszej koleżanki na forum przypomniało mi niedawną sytuacje z pewnej galerii handlowej.

Okres przedświąteczny, w sklepach kolejki. Wybrałem się z dziewczyną na jakieś tam zakupy. Ona przy okazji chciała kupić sobie jakieś ubranie, więc weszliśmy do zatłoczonego sklepu pewnej popularnej marki. Zabrała do przebieralni masą ubrań w celu znalezienia idealnego kroju, rozmiaru itp. Ja już trochę przysypiam, bo 10 jak dla mnie identyczne spodnie mierzy, no ale trudno. Stoję przez zasłoną, i czekam na kolejną dyspozycje – te są za wąskie na dole, jakbyś je odniósł a ja sprawdzę kolejne.

No i tak mija mi czas. Aż nagle zobaczyłem że idą do przebieralni trzy młode dziewczyny. Ewidentnie koleżanki. Śmieją się, gadają ze sobą. Ja po pierwsze się obudziłem, bo naprawdę były ładne. A zawsze milej patrzeć na ładne dziewczyny, niż patrzeć w podłogę przez 30 min 🙂 Uprzedzając domysły – nie miały żadnych fajnych butów, jakieś przeciętne nie przyciągające wzroku.

ALE. Jedna z nich niosła kowbojki w ręku. Identyczne jak na załączonym zdjęciu. Tu już mi trochę puls przyspieszył. No ale czekam na rozwój zdarzeń.

Ta z kowbojkami w ręku weszła do przebieralni. Pozostałe śmieją się, coś żartują ze sobą. Ja zaczynam słyszeć stukanie obcasów, znaczy tamta już założyła buty. Odsuwa zasłone, wychodzi. Mi już puls przyspieszył 😀

Prezentuje się koleżankom, one mówią że super i wgl. Postanowiła się przejść. Zaczyna wzdłóż przebieralni iść jak na wybiegu, dobrze się przy tym bawiąc. Ja wsłuchany w stukot jej obcasów…

Że to był okres przedświąteczny, w sklepie masa osób, a i towaru przymierzonego i pozostawionego sporo. W pewnym miejscu, leżała góra takich rzeczy, jeszcze nie posegregowanych przez obsługę. Leżały zwężając korytarz wzdłuż przebieralni.

No i ta dziewczyna idzie, zbliża się do tego przewężenia. Idzie jak na wybiegu, kołysząc biodrami, głowa do góry. I tak idealnie trafiła tym szerokim i zapewne cholernie twardym obcasem, że musiała nadepnąć na kawałek jakiejś bluzki, i tylko usłyszałem jak strzleił cicho kawałek plastiku, i spod buta w bok odleciał kawałek jakby wieszaka… Nie wiem dokładnie, kawałek zaoblonego plastiku. Nie wiem czy to było od wieszaka, czy od tego zabezpieczeni co pika przy bramkach, ciężko mi powiedzieć. W każdym razie, co by to nie było, zostało złamane pod obcasem i kawałek tego wyleciał na środek tego przejścia.

Ona wgl nie zareagowała, przeszła jeszcze pare kroków, energicznie się odwróciła, i zaczęła wracać identycznym krokiem. Ja już prawie zawał 😛 Czekałem czy drugi raz na tym stanie, ale niefartownie kopnęła to lekko, tak że doleciało do mnie. Tego także jakby nie zauważyła. Jej koleżanki musiały widzieć i jedno i drugie, bo ją obserwowały jak szła, ale dosłownie nic nie powiedziały! Nie wiem czemu.

Pochwaliły ją, i do przebieralni weszły dwie, jedna w kowbojkach, i jedna z tych co oglądała.

Ja wykorzystałem moment, i przesunąłem ten kawałek plastiku znowu w to najwęższe miejsce.

Po jakiejś chwili w kowbojkach wyszła druga. Zaczęła iść pokazując się tamtym tak samo, tylko aż do przesady kołysząc biodrami, aż się sama z tego śmiała. Ewidentna zabawa 😛 Tyle że doszła do tego zwężenia, i się obróciła w stronę koleżanek. Ja z zapartym tchem obserwowałem czy ten kawałek plastiku wpadnie jej pod buty. Ona się obracając miała go pomiędzy butami, ale nawet go nie dotknęła… No nic, ale ruszała głową na bok, tak cudnie przerzucając włosy, i tak pokazywała swoje wdzięki przed koleżankami. Kołysząc biodrami ze dwa razy stuknęła mocniej raz jednym raz drugim obcasem. Ja już ciśnienie takie że nie wiem… Aż w końcu zestawiła nogi blisko siebie, robiąc to dość dynamicznie, i pewnie normalnie bym usłyszał mocniejsze stuknięcie obcasa, ale usłyszałem… strzelenie tego plastiku pod obcasem! A oa nic, plastik strzelił a ona ruszyła w stronę koleżanek stawiając noge za nogą, i znowu przesadnie kołysząc biodrami i się śmiejąc… One to widziały, widziały że to strzeliło jej pod obcasem, i nic, znowu żadna nie zareagowała.

Następnie trzecia założyła te same kowbojki, ja już nie miałem jak coś tam położyć, ale leżały jeszcze kawałki tego plastiku.

No i trzecia też kołysała biodrami, ale nie doszła do plastiku, stanęła jakby przed tą górą ubrań i się odwróciła. Zaczęła im buziaki wysyłać, wygłupiać się. I niby nic nie strzeliło, ale tak wygłupiając się cały czas miała pod obcasami rękaw jakiejś bluzy. W pewnym momencie jakoś energicznie ruszyła nogą w bok, i kawałek tego rękawa zaczepił się o kant obcasa, przytrzymując jej buta. Spojrzała w dół, zrobiła taki ruch jakby chciała kopnąć ten rękaw obcasem do tyłu, tylko że on jak to materiał poleciał i zsunął się prawie w to samo miejsce. Ale olała to i stanęła dalej na nim. Po czym wróciła do przebieralni stukając mocno obcasami…

Jak odstawiły te kowbojki, ja odnosząc kolejne spodnie, podniosłem je, niby sprawdzając rozmiar. Wiem że niby nowe, to nie spodziewałem się nic na nich znaleźć. Ale na prawym na podeszwie była już mocno powycierana i brudna od deptania jej metka z ceną z innego produktu (bo była 19 zł więc raczej jakaś mała pierdoła)… I ciekawiło mnie czy to któraś z nich to zdeptała, czy jakaś inna dziewczyna i nie poczuła tego…

No i fascynuje mnei do teraz, czemu one tak bardzo olewały to co deptały pod tymi kowbojkami… Czy miało na to wpływ że każda przyszła w nijakich, miękkich butach a tu poczuły naprawdę twardy but pod stopą? Czy o co mogło chodzić?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *