Nie przedłużając, historie zacznę od momentu, w której skończyła się poprzednia.
Ja odebrałem swoje frytki, dziewczyna czekała jeszcze na swoją kanapkę na wynos.
Wpadł mi do głowy kolejny szatański pomysł, a że byłem mega nakręcony sytuacją z truskawkami, nie myślałem zbyt długo.
Wyjście z restauracji ma mały schodek w dół, i dalej jest już kostka. Wyszedłem przed drzwi, dokłądnie obserwując kiedy dziewczyna odbierze swoje zamówienie. Plan miałem dokładnie przygotowany w głowie. Albo i nie dokładnie, ale czułem że muszę to zrobić 😛
Jeszcze dla podgrzania atmosfery przypomnę jakie buty miała na sobie
Odebrała kanapkę, zaczęła się kierować do wyjścia. Ja niewiele myślać, wysypałem z połowę frytek za schodkiem na kostkę, tam gdzie powinna stanąć. Szybko się podniosłem, postanowiłem odwrócić jej uwagę, i udawać że jeszcze po coś wracam do knajpy. Zrobiłem krok do przodu, tak że spotkaliśmy się w drzwiach, oczywiście odsunąłem się na bok z uśmiechem przepuszczając ją. No i stało się!
Uśmiechnęła się do mnie, wyminęliśmy się, stawiając nogę na kostce jeszcze się na mnie patrzyła z uśmiechem, i była zupełnie nieświadoma, że pod butem ma sporo moich frytek!
Następny energiczny krok, i tylko zobaczyłem jak do buta przykleiły się może z dwie już zmiażdżone frytki, które robiąc energiczny krok oderwały się jej od buta, jednak poleciały kawałek za nią!
Żałuje że w panice nie zrobiłem zdjęcia frytek, ale był piękny odcisk jej podeszwy, a zgniecionych było 10, może 15 frytek!
Naprawdę wyglądało to, jakby wgl o tym nie wiedziała! Nie odwróciła się ani nic!
Tym sposobem chyba stały się to moje ulubione buty u dziewczyn!
A Wy co o tym myślicie?