Walentynkowy zawrót głowy

To nei jest tak że nie lubię tego święta. Jest mi zwyczajnie obojętne. Ani się nim nie ekscytuje, ani nie staram się wmówić wszystkim dookoła że zupełnie mnie nie interesuje.

Ale miałem okazję wyjść wieczorem do sklepu. Akurat ten w którym potrzebowałem zrobić zakupy jest ok 10 min spacerkiem od domu. Po drodze mijam kilka lokali gastronomicznych, dwa przystanki, dookoła jest duże osiedle mieszkaniowe. Także i dużo osób się kręci.

Idąc widziałem znacznie więcej niż normalnego dnia, pięknie ubranych dziewczyn. Ogólnie miło było sobie tak spokojnie iść i podziwiać. Aż zobaczyłem idącą parę.

Niby nic specjalnego, ot taka zwyczajna młoda para, 18-20 lat. Idą sobie w strone przystanku.

Dziewczyna bardzo szczupła, ubrana w puchową kurteczkę, w słodką czapkę, widać że długie, proste, ciemne włosy. Bardzo delikatna z twarzy. Obcisłe jeansy. Wyglądała obłędnie! Mi przyspieszył puls jak ją zobaczyłem! Dziewczyna oczywiście na obcasach. Niesamowite botki, na grubych platformach! Przysiągłbym że identyczne jak na przykłdowym foto poniżej.

Idą trzymając się za rękę. Ona z różyczką w ręku. Widać że zakochana, non stop patrzy na chłopaka. Widać że zakochana jak nie wiem.

Idę sobie kawałek za nimi, także spokojnie mogę patrzeć. Jest godzina ok 20, więc już ciemno. I tylko słyszę jak się czymś zachwyca, i non stop w uszach „stuk, stuk, stuk…” i co jakiś czas delikatny chrzęst czy to piasku czy czegoś pod platformami i obcasami…

Leżało na chodniku styropianowe pudełko po chińczyku. Było by to zapiękne, więc od razu napiszę że nie, nie nadepnęła na nie. Ale widze że idą w tamtą stronę. Już mi serce mało się nie wyrwało, już myślałem że przejdzie po nim. Ale niestety nie. Tylko je kopnęła platformą. Oderwała wzrok od chłopaka, spojrzała, i nie zwalniając poszli dalej.

Ja już fantazjowałem, co można by położyć przed nią… Aż wariowałem. Wyobrażałem sobie jakie ma małe, delikatne stópki, jak musi mieć wygodnie dzięki tym grubym platformom, widziałem jak te czerwone podeszwy mają mnóstwo brudu z chodnika na sobie, widziałem jak ona na to wgl nie zwraca uwagi…

Staneli na przystanku. Zaczęli się całować w usta. W te jej delikatne usta… A ja sobie myślałem, że ona pewnie będzie dziś rozkochiwana, będzie porządana, będzie pieszczona, a ja bym chciał jej tylko te buty po jej randce wyczyścić… Pewnie wrócą do domu, wyjmie nóżki z tych butów, zostanie zanisiona na łóżko żeby sobie stópek nie pobrudziła, będzie całowana, sama będzie tymi delikatnymi ustami dawać przyjemność, a ja wtedy bym się zakradł, i jej językiem wyczyścił wszystko z tych platform, to wszystko co rozgniotła idąc wpatrzona w swojego chłopaka, to wszystkoe czego jej aksamitne stópki nawet nie poczuły pod tymi twardymi butami! Słysząc jej odgłosy rozkoszy, zlizywałbym ten kaleczący język brud, to błoto. I wiedziałbym że później się ubierze, wsunie stópki w buty, i jedyne co pomyśli to „o jak wygodnie, uwielbiam te buty, mają takie delikatne wkładki, i tak sztywne platformy, czuję jakbym unosiła się nad chodnikami!” i pójdzie, nawet nie patrząc na podeszwy. Nawet nieświadomo że ktoś jej 15 min czyścił te buty własnym językiem, nawet nieświadoma co na nich było…

Podoba Wam się taka forma opowiadań? Kontynuować? Zachęcam do komentowania!

I pamiętajcie że to tylko kawałek tego, co pojawia się na forum! Także zachęcam do rejestracji 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *